21 sierpnia, 2016
Wielki Pałac Królewski – Phra Borom Maha Ratcha Wang
Najważniejszy i obowiązkowy punkt zwiedzania stolicy Tajlandii. Miejsce będące „TOP 1” każdego przewodnika… i miejsce na myśl o zwiedzaniu którego niektórzy byli od razu chorzy. Choroba ta powszechnie zwana „niechcemisię” i „zaczekamnazewnątrz” dopada przeważnie tych, którzy ciężko przyzwyczają się do upału, a bardziej od zwiedzania zabytków wolą poznawanie lokalnej (często barowej) kultury tubylców.
Po krótkich negocjacjach i przekonaniu tej leniwej części grupy, że będzie tam chłodno, będzie tam mało ludzi i wcale nie jest to takie duże, na jakie wygląda, w 100% składzie udaliśmy się, aby zobaczyć to najwspanialsze miejsce Tajskiej stolicy.
O CZYM WARTO PAMIĘTAĆ?
Szczerze: chcąc zwiedzić Wielki Pałac, nastawcie się na ogromny upał, wielkie tłumy i naprawdę duży teren do obejrzenia. Należy być wypoczętym, najedzonym, mieć naładowane baterie do aparatu, dużo wody, coś na głowę i czas. W kompleksie obowiązują zakryte ramiona i kolana. Warto pamiętać o zabraniu odpowiedniego stroju. Dla lubiących fotografować serdecznie polecam obiektyw szerokokątny. Spora ilość wolnego czasu jest o tyle ważna, gdyż miejsce to zyskuje, kiedy można je zwiedzić spokojnie. Warto zatrzymać się wśród tłumów, a najlepiej znaleźć miejsca, do których nie docierają Japończycy, posłuchać modlitw i oderwać się od rzeczywistości.
Trzeba mieć też zapas cierpliwości, która przyda się, aby nie pozabijać rzeszy skośnookich, ogromnie hałaśliwych i wymachujących parasolkami turystów, odstać swoje w kolejkach i dopchać się do niektórych zabytków, nie wspomnę już nawet o tym, aby doczekać się pustego od ludzi kadru. Trzeba się przyzwyczaić, zasady te będą obowiązywać w każdym miejscu, które stanowi ważny punkt zwiedzania. Zasada jest prosta: nie chcesz tłumów, nie idź w miejsca, które opisuje przewodnik, co za tym idzie: chcesz zwiedzać — przyzwyczaj się do tego, że nie jesteś w tym odosobniony.
Phra Borom Maha Ratcha Wang
Wielki Pałac i Wat Phra Keo zostały wybudowane, aby dać schronienie Szmaragdowemu Buddzie (Phra Keo) i stać się domem dla rodziny królewskiej. Budowę rozpoczęto w 1782 roku, a jej efektem stało się stworzenie samowystarczalnego miasta w mieście. Cały kompleks otoczony jest murem obronnym o łącznej długości 1900 metrów i zajmuje powierzchnię 218 400 m². Po przekroczeniu głównej bramy należy doprowadzić swój strój do porządku (ramiona, kolana muszą być obowiązkowo zakryte) i przejść kontrolę bezpieczeństwa, a następnie skierować się za tłumem zwiedzających, czyli do kasy z biletami. Wstęp jest płatny i z tego, co pamiętam wynosi około 500 THB (55 zł).
Jako pierwszy zwiedzaliśmy kompleks świątynny i przyznam szczerze, że nie znajdę słów na to, aby opisać zachwyt, w jaki popadłam po przekroczeniu jego bram. Centrum stanowi największy i najważniejszy budynek całego kompleksu: Bot Szmaragdowego Buddy — najważniejsza Tajska świątynia i najbardziej czczony wizerunek Buddy w tym kraju. Można to porównać do naszego wizerunku Czarnej Madonny w Częstochowie. Zostawiliśmy więc buty na zewnątrz i przez drzwi z masy perłowej weszliśmy do środka, gdzie naszym oczom ukazało się wszech otaczające złoto.
SZMARAGDOWY BUDDA
Budda jest tak maleńki, że ledwie go widać (ma 75 lub 66 cm wysokości — źródła różnie podają), umieszczony jest w centralnej części ołtarza i wcale nie jest ze szmaragdu a z jadeitu. Posążek Buddy ubrany jest w zależności od pory roku: latem w koronę i klejnoty, zimą w pozłacany szal, a w porze deszczowej w pozłacaną szatę mnisią i nakrycie głowy. Wewnątrz świątyni nie wolno robić zdjęć. Tutaj też panuje spory ścisk i tłok, wielu Tajów oddaje się modlitwie, a pomiędzy nimi spacerują turyści.
W czasie zwiedzania nie można pominąć obejrzenia Botu w zewnątrz, wzdłuż jego podstawy biegnie rząd garud — pół ludzi, pół ptaków, a główne wejście jest strzeżone przez singha — kambodżańskie lwy.
Na terenie świątynnym znajdują się jeszcze inne budowle warte uwagi. Na przykład Phra Si Rattana Czedi – Czedi – inaczej Stupa przypominająca kształtem dzwonek. Jest to masywna budowla, w której umieszczone są relikwie Buddy, w tym przypadku jest to fragment kości z jego mostka.
Phra Mondop — biblioteka zdobiona mozaiką z tłuczonej porcelany i słynąca z pięknych drzwi inkrustowanych masą perłową. Ho Phra Monthien Tham — biblioteka pomocnicza. Royal Pantheon — otwarty dla zwiedzających tylko raz w roku, w Dzień Czakri. Cały zespół świątynny otoczony jest krużgankami — Galerią Ramakien. Jest to chyba najprzyjemniejsze miejsce do zwiedzania z uwagi na fakt, iż jest zacienione i spokojnie można złapać tam chwilę oddechu.
Galeria otacza cały kompleks świątyni, a jej ściany ozdobione są najpełniejszym w całej Tajlandii przedstawieniem Ramakien. Jest to 178 kompozycji przedstawiających historię walki dobra ze złem. Na kolumnach znajdują się opisy poszczególnych fragmentów historii (niestety tylko w lokalnym języku).
Krużganki są też miejscem skupienia i modlitwy. Warto przysiąść na chwilę i wsłuchać się w nią. W tym panującym na terenie kompleksu natłoku turystów, łatwo jest zapomnieć właśnie o tym, że zwiedza się największą tajską świątynie, a nie muzeum.
WIELKI PAŁAC
Po obejrzeniu kompleksu świątynnego udaliśmy się na zwiedzanie Wielkiego Pałacu. Rodzina królewska już w nim nie mieszka. Część budynków można obejrzeć także w środku, reszta dostępna jest tylko w dni wyznaczone przez króla. Ten najciekawszy obiekt zwany Pałacem Wewnętrznym (Inner Court). Był on kiedyś miastem kobiet zamieszkałym przez żony, córki i kochanki władcy jest niestety zamknięty dla zwiedzających.
Pozostało nam więc obejrzeć budynek sali tronowej Dusit z przepiękna iglicą. Budynek Czakri Maha Prasat — Wielki Pałac Tronowy z salą audiencyjną. Oglądamy też budynki Phra Maha Monthein — wielką rezydencję z tronem Ramy w kształcie łodzi. Pałac opuszczamy po kilku godzinach w poczuciu ogromnego niedosytu. Jesteśmy zmęczeni i świadomi, że przed nami kolejny ważny punkt Bangkoku — Świątynia Wat Pho. 🙂
Komentarze
wanda
Piękne są te tajskie świątynie. Dech zapiera jak się na nie patrzy. Chciałabym kiedyś zobaczyć je na własne oczy.
Casey
Chyba muszę wpisać Bangkok na listę miejsc do zobaczenia. Przepiękny ten pałac.
Angelo
Przepiękne miejsce 🙂 zakochałem się. Muszę odwiedzić Bangkok.
ViVi
Piękne zdjęcia, piękne miejsce.
Marysia
Właśnie szukałam jakiegoś fajnego opisu z tego pałacu. Fajnie i praktycznie opisane. Już niedługo zobaczę jak to wygląda w rzeczywistości. Szkoda, że nie ma więcej wpisów z Bkk 🙁
WAT PHO – najpiękniejsza świątynia Bangkoku |
[…] Buddy. Została wybudowana w XVI wieku za panowania króla Ramy I. Od Wielkiego Pałacu dzieli ją zaledwie kilometr, idziemy więc dzielnie, zajadając się po drodze kiełbaskami […]