17 sierpnia, 2020
Zamek Książ
Zamek Książ… piękny, niepowtarzalny, imponujący, z ciekawą i burzliwą historią, pełen niewyjaśnionych zagadek, niemy świadek miłości, radości, łez, bólu, niezrozumienia, tragicznych momentów, sukcesów i upadków mieszkających w nim ludzi… Po ostatniej wizycie w Małopolsce i zwiedzaniu kolorowej wsi Zalipie, ruszamy na Dolny Śląsk.
Parkujemy samochód i ku naszemu zdziwieniu okazuje się, że mimo wczesnej pory nie jesteśmy pierwsi. Nawet nie w pierwszej setce. Ruszamy zacienioną alejką. Po kilku minutach mijamy pięknie kutą bramę pilnowaną przez kamienne sfinksy. Otaczają nas tylko drzewa. Odbijamy w lewo, idąc za znakiem: punkt widokowy. Kiedy na nim stajemy, oczom naszym ukazuje się niesamowity widok: cudowny zamek stojący na wzniesieniu, pod którym rozciąga się dywan zieleni. WOW… tyle udaje się nam powiedzieć. Zamek Książ, bo o nim mowa, wzbudza zachwyt od pierwszych chwil. Jest trzecim, największym zamkiem na terenie Polski (po Wawelu i Malborku). Znajduje się w granicach miasta Wałbrzych i stanowi z pewnością, największą atrakcje Dolnego Śląska.
Historia Zamku Książ…
Zamek Książ i Piastowie.
Zacznijmy jednak od odrobiny historii. Ta najstarsza w przypadku Zamku Książ jest dość niejasna i pełna luk. W XIII wieku książę jaworski Bolko I Surowy buduje na Śląsku sieć zamków obronnych, ma mu to pomóc w utrzymaniu swoich ziem, na które chrapkę ma m.in. książę wrocławski. Bolko buduje jedną z warowni w otoczeniu lasów, sam zaczyna się tytułować „panem na Książu”, a nowa warownia otrzymuje nazwę „Książęca Góra”. Dziś znamy ją pod nazwą Zamek Książ. Miejsce było na to idealne, ponieważ skała, na której powstał zamek, otacza z trzech stron urwisko. W obronie tego miejsca pomagała też znajdująca się u jego stóp rzeka Pałcznica. Bolko walczy o utrzymanie władzy, w czym skutecznie pomaga mu system warowni.
Po śmierci Bolka I Surowego, władzę przejął jego syn Bolko II Mały, książę świdnicko – ziębicki i wnuk Władysława I Łokietka, który przez kolejne lata swojego panowania rozbudowywał Zamek Książ. Bolko II zmarł jednak bez pozostawienia potomka męskiego, a księstwo świdnicko – jaworskie trafiło w ręce księżnej Agnieszki Habsburskiej, wdowy po Bolku II Małym. Księżna Agnieszka zmarła jednak w roku 1392 i wówczas jej ziemie, wraz z Zamkiem Książ stały się wianem Anny Świdnickiej (bratanicy Bolka II) i z chwilą jej ślubu z Karolem IV Luksemburskim (była jego trzecią żoną) zostały połączone z Koroną Czeską. Kiedy zaczęłam wgłębiać się w piastowskie panowanie w Książu, znalazłam informacje, że zamek przed 1386 r. przeszedł na własność córki Bolka II Małego, którą była Elżbieta z Prochowic… tylko że Bolko II Mały zmarł bezpotomnie. Już to pokazuje, jak bardzo niejasne są koleje tego zamku.
Przez Czechów, Węgrów aż do Hochbergów.
W każdym razie do 1509 roku Zamek Książ przekazywany jest z rąk do rąk. Staje się własnością Czechów, a później Węgrów, jest zdobywany, zamieniany na inne włości, rozbudowywany. Pewne jest, że to Węgrzy zmieniają jego charakter z warowni na rezydencję i dobudowują nowe skrzydło. W latach 1497 – 1508 Zamek w Książu należy do Władysława II Jagiellończyka, króla Czech i Węgier, który w 1509 roku przekazuje te dobra swojemu kanclerzowi Johannowi von Haugwitz. Ten długo zamkiem się nie cieszy i sprzedaje go za nieznaną kwotę rycerzowi Konradowi I von Hoberg (ród ten zmienił w 1714 roku nazwisko na Hochberg).
400 lat stabilizacji
Do roku 1941 Zamek Książ jest własnością tej właśnie rodziny. Rozpoczyna się złoty okres, ród Hochbergów zaczyna przebudowywać zamek, nadając mu renesansowy charakter. Sam ród prócz zamku posiada 31 wsie i trzy miasta, a w 1605 roku Konrad III von Hochberg, otrzymuje od cesarza Rudolfa III, dziedziczne prawo do zamku. Dzięki temu Zamek w Książu staje się dziedziczną własnością rodu von Hochberg. Wojna trzydziestoletnia i Potop Szwedzki nie omijają zamku, który uległ częściowemu zniszczeniu i splądrowaniu.
Pierwsza wielka przebudowa Zamku Książ.
Jej inicjatorem jest Konrad Ernst Maksymilian von Hochberg, który w latach 1705-1732 dokonuje znaczących zmian architektonicznych w obiekcie. Już wcześniej umocnienia zamku zamieniono na tarasy ogrodowe we francuskim stylu, a północne skrzydło przebudowano na tzw. Długi Mur. Dzięki temu Zamek Książ zaczyna nabierać barokowego wyglądu. Zbudowano między innymi reprezentacyjne skrzydło barokowe, bramy wjazdowe, dziedziniec honorowy, pomieszczenia gospodarcze, oficynę, łaźnie czy posterunek. W zamku pojawia się biblioteka, a jego wnętrza wypełniają się kolekcjami sztuki. Niedługo potem powstaje słynna do dzisiaj stajnia. Na Wzgórzu Topolowym zbudowany zostaje pawilon letni, który później staje się rodzinnym mauzoleum.
Książęta, Arcyksiążęta… ach co to był za ród.
Warto wspomnieć, że ród Hochbergów w międzyczasie otrzymuje od króla Pruskiego tytuł hrabiowski, a później tytuł książęcy. W roku 1856 panem na Zamku Książ zostaje Jan Henryk XI – jedna z najwyrazistszych postaci. Za swoje uznania zostaje obdarowany tytułem arcyksięcia (niestety tytuł ten jest uznaniowy, a nie dziedziczny). Poza dbaniem o własny majątek i dobro rodu, Jan Henryk XI skupia się na poprawie życia lokalnych mieszkańców: tworzy bezpłatne szkoły, przez co daje możliwość kształcenia się nawet osobom dorosłym, zakłada kasy wspierające finansowo okoliczną ludność, dofinansowuje parafię czy buduje nowe drogi. Podobno w tamtych czasach, ród Hochbergów przekazywał jako wsparcie socjalne dla najuboższych nawet 60 000 marek rocznie.
Jak angielska „stokrotka” trafiła do Zamku Książ
W czasie, w którym Jan Henryk XI jako głowa rodu mieszka w Zamku Książ, jego pierworodny syn Jan Henryk XV Hochberg książę von Pless (urodzony w 1861 roku) kształci się, służy w armii i podróżuje. Obejmuje stanowiska w placówkach dyplomatycznych w Brukseli, Paryżu aż w końcu trafia do Londynu. Tam, na jednym z bali spotyka młodą, piękną i debiutującą w towarzystwie Marię Teresę Oliwię Cornwallis-West. Pochodzi ona ze zubożałej, ale znamienitej arystokratycznej angielskiej rodziny.
Z racji, że sytuacja finansowa tego rodu była dość krytyczna, matka Marii Teresy uznaje, że książę z dalekich Prus będzie wspaniałym kandydatem na męża, a tym samym poprawi finansowy byt jej córki. Jan Henryk XV długo się nie zastanawia i prosi o rękę Marię Teresę, którą pieszczotliwie wszyscy nazywają Daisy — Stokrotką. Młodzi prawie w ogóle się nie znają. Dziewczyna odpowiada księciu, że go nie kocha… mimo to zaręczyny przyjmuje. Ślub odbywa się w dniu 8 grudnia 1891 roku. Błogosławieństwa młodej parze udziela sama królowa Wiktoria. Rodzina Daisy była w tak słabej sytuacji finansowej, że przyszły pan młody musi opłacić jej ślubną wyprawę i pokryć większość kosztów związanych ze ślubem.
Pierwsze lata w Zamku Książ
Po powrocie z miesiąca miodowego para zamieszkuje w Zamku Książ. Podobno Daisy nie spodobał się pałac w Pszczynie, w której zamieszkiwał jej teść. Zresztą wiele rzeczy jej się tu nie podoba, począwszy od sztywnej, pruskiej atmosfery, przez oschłość członków rodziny, na ciągłej asyście służących skończywszy. Daisy chce na swój dwór wprowadzić nieco angielskiego powiewu świeżości, ale jej pomysły napotykają na brak zrozumienia. Podobno nawet niechętnie odnoszono się do pomysłu wprowadzenia na Zamku… urządzeń sanitarnych. Jednak jej mąż, zapewne pod jej naciskami zaczyna w Książu duży remont, zwany „drugą wielką przebudową zamku”. Trwa ona w latach 1908 – 1923. Wówczas dobudowane zostają dwa renesansowe skrzydła, tarasy otrzymują wygląd, jaki znamy dzisiaj. Powstaje eklektyczna fasada z dwoma wieżami, a najwyższa w zamku wieża zostaje przykryta neorenesansowym hełmem. Książę w prezencie dla małżonki zaczyna budowę palmiarni.
Cienie i blaski rodzinnego życia Hochbergów
W 1907 roku Jan Henryk XV zostaje głową rodu i przejmuje ogromny majątek ojca. Wystawny styl życia skutkuje tym, że rodzina popada w coraz większe kłopoty finansowe. Na świat przychodzą dzieci pary książęcej. W Anglii w 1893 roku rodzi się dziewczynka, która żyje tylko 11 dni. W 1900 roku rodzi się Hans Henrich zwany Hanselem – XVII książę pszczyński. Pięć lat później na świat przychodzi Aleksander Friedrich Wilhelm zwany Lexelem. Ostatnie dziecko rodzi Daisy w roku 1910. Chłopiec otrzymuje imiona Konrad Friedrich, ale zwany jest Bolkiem.
Historia całej trójki chłopców już sama w sobie jest materiałem na kilka książek lub filmów. Najstarszy Hansel jest dwukrotnie żonaty i rozwiedziony. W czasie II wojny światowej służy w armii brytyjskiej. Stare lata spędza w USA, gdzie prowadzi skromne życie. Do samej śmierci zarzuca swojemu bratu Aleksandrowi, pozbawienie go pozycji w rodzinie.
Lexel – średni syn Daisy i jej pupilek, jest wychowany w londyńskim stylu. Od zawsze woli towarzystwo chłopców, podobno Książę przyłapuje go z jednym z chłopców stajennych. Jego nieobyczajne wybryki kończą się w sądzie. Lexel nigdy się nie żeni. Swoje życie spędza za granicą, służąc najpierw w Armii Andersa, a później mieszkając m.in. w USA i na Majorce. Tam też umiera, nie otrzymawszy nigdy odszkodowania za pozostawiony w Polsce majątek. Skarby z Książa, które były w jego posiadaniu, przekazuje swojemu partnerowi.
Bolko: skandale, romanse i tragiczna śmierć.
Największym skandalem, ale i największą tragedią owiane było życie najmłodszego z braci: Bolka. Rodzi się on jako dziecko słabe i chorowite. Podobno cierpi na wadę serca. W latach 20-tych XX wieku wdaje się w romans z drugą żoną swojego ojca, hiszpańską arystokratką Klotyldą de Silva y Gonzales de Candamo. Jeszcze w czasie trwania małżeństwa, ale już jako kochanka Bolka, Klotylda rodzi w Książu dwoje dzieci: córkę Beatrycze i zmarłego w niemowlęctwie Konrada. Formalnie ich ojcem zostaje pierwszy mąż Daisy. Nie jest on w stanie tuszować rodzinnego skandalu, więc rozwodzi się z Klotyldą. Jeszcze tego samego roku Klotylda i Bolko biorą ślub.
Świeżo poślubieni małżonkowie wyjeżdżają do Monachium. Tam rodzi im się córka oraz jedyny syn i dziedzic nazwiska — Bolko Konstantyn von Pless. Z do końca niewyjaśnionych przyczyn Bolko zostaje w 1936 roku aresztowany przez Gestapo. Umiera dwa tygodnie po wyjściu z więzienia, w którym był torturowany i poddawany eksperymentom medycznym. Jedna z hipotez mówi o tym, że trafił tam z inicjatywy jednego ze swoich braci. Jego syn Bolko VI Hochberg von Pless jest ostatnim męskim potomkiem tej linii rodu.
Daisy – miłośniczka pięknej biżuterii.
Księżna Daisy słynęła z wyjątkowej urody. Uwielbiała biżuterię zwłaszcza turkusy i perły, nie znosiła kolczyków. Jej biżuteria warta była majątek. Niestety często zdarzało się jej ją… gubić. Potrafiła zostawić na ławce nawet swoją książęcą koronę. Kiedy wychodziła za mąż, spis jej biżuterii obejmował 50 pozycji. W roku 1908 już 150 sztuk o wartości prawie 32000 funtów. Żeby było sobie łatwiej to uzmysłowić, w tamtych czasach pokojówka w Zamku Książ zarabiała 5 funtów rocznie. Aby więc zarobić na taką biżuterię, musiałaby pracować 6400 lat (kucharka zarobiłaby taką kwotę w zaledwie 533 lata).
Tajemniczy naszyjnik z pereł i klątwa poławiacza.
Najsłynniejszą biżuterią Księżnej Daisy jest 7-metrowy naszyjnik z pereł. Widać go na jednym z jej zdjęć. Miał być prezentem od męża wręczonym w czasie podróży poślubnej. Historia głosi, że Jan Henryk XV kazał wyławiać perły z morza (w jednych źródłach znajduje Morze Indyjskie, w innych Czerwone) tak długo, aż nie powstanie z nich długi sznur. Daisy jednak szybko połowami się znudziła i nurków zaczęto poganiać. Jeden z chłopców wyłonił się z wody z perłą, ale z ust jego trysnęła krew, po czym zmarł z wycieczenia. Zanim jednak odszedł z tego świata, zdążył przekląć perły. Z pereł powstał naszyjnik o długości 6,7 metra, który Księżna otrzymała od męża. Miała zostać z nim pochowana, a trumna ukryta przez służbę. Wieść o tym fakcie rozeszła się i grób został rozkopany przez Armię Czerwoną, a naszyjnik wykradziony. Niesamowita historia, prawda? Jest niesamowita, ale też niestety… nieprawdziwa.
… czyli jak było naprawdę i gdzie jest 7 metrowy naszyjnik Daisy?
Jak było faktycznie? Podobno kilkumetrowy naszyjnik z pereł, został zakupiony przez Jana Henryka XV w Paryżu, w czasie podróży poślubnej. Zastanawiającym jest jednak fakt, że nie ma go na żadnym spisie biżuterii Księżnej. Można go jednak zobaczyć na jednym z jej zdjęć. Skąd więc na szyi Daisy tak długi naszyjnik z pereł? Jedna teoria mówi o tym, że są to wszystkie perły, jakie posiadała Księżna, nawleczone na jedną nić. Inna teoria mówi o tym, że niebotycznie długi sznur pereł, który faktycznie był prezentem od męża, został podzielony na mniejsze. Miało to ułatwić sprzedaż pereł i zdobycie pieniędzy na wykupienie Bolko z więzienia.
Znalazłam też relacje, mówiącą o tym, że w roku 1946 komisja UB otwiera sejf znajdujący się w pałacu Czetrittzów, miejscu, w którym Hochbergowie gromadzą resztę swoich dóbr. Odkryto w nim biżuterie, wśród której znajduje się 7-metrowy naszyjnik. Biżuteria ta zostaje wysłana do Krakowa, ale gdzieś po drodze znika. Jej część zostaje wystawiona w 2012 roku na jednej z wystaw w Polsce. Jest więc nadzieja, że 7-metrowy naszyjnik z pereł Księżnej Daisy nadal istnieje. Odrobina prawdy jest też w historii o tym, że zwłoki Księżnej zostały obrabowane. Faktycznie pochowano ją w małym naszyjniku z pereł, który nosiła aż do śmierci. Zarówno naszyjnik jak i obrączka, z jaką została pochowana, zostały skradzione, kiedy złodzieje wykopali jej trumnę.
I wojna światowa i powrót na Zamek Książ
W czasie I wojny światowej Księżna udziela się jako sanitariuszka Czerwonego Krzyża. Jej relacje z mężem psują się całkowicie, czego wynikiem jest rozwód, do którego dochodzi w 1922 roku. Co gorsza, Daisy choruje na stwardnienie rozsiane i coraz bardziej upada na zdrowiu. Księżna zamieszkuje poza Zamkiem Książ, przebywa w Monachium lub Londynie. Otrzymuje alimenty, które wypłaca jej Ministerstwo Finansów, ale sytuacja, w jakiej znajduje się majątek Hochbergów, staje się coraz trudniejsza. Daisy nie ma się z czego utrzymać. Jej tragiczne finansowe położenie poprawia na krótko publikacja przez nią pamiętników. Z jednej strony zasila to jej budżet, z drugiej zaś spotka się z ostrą krytyką arystokracji.
W 1935 roku jej były mąż proponuje jej powrót do Zamku Książ, mając nadzieje, że znacznie zmniejszy to koszty utrzymania Księżnej. Daisy z radością przyjmuje tę propozycję i wraca na Śląsk. Zajmuje mieszkanie w skrzydle budynku znajdującego się przy bramie, a towarzystwo i opiekę zapewnia jej jedna angielska opiekunka Dolly.
Zamek Książ i plany III Rzeszy
W roku 1939 władze III Rzeszy przejmują Zamek Książ, a od 1941 roku organizacja Todt zaczyna przekształcać go w jedną z kwater Adolfa Hitlera. Niestety przebudowa wiąże się ze zniszczeniem zabytkowego wystroju wnętrz. Prace w zamku i przy drążeniu tuneli, wykonują więźniowie pobliskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Na ich potrzeby w pobliżu kompleksu zamkowego zostaje utworzony podobóz zwany Fürstenstein. W szczytowym momencie w Zamku Książ pracuje 3000 więźniów.
Czy naprawdę podziemia zamku miały stać się tajną kwaterą Adolfa Hitlera? Wiele faktów przeczy tej wersji. Podziemia miały stać się raczej fabryką broni niż kryjówką wodza III Rzeszy. Gdyby miała to być zwykła kryjówka, Niemcy nie uciekaliby w popłochu, zacierając ślady swojej działalności, jak zrobili to na wiosnę 1945 roku. Kiedy jednak zagrożenie minęło, szybko wrócono do budowy. Przygotowywanie tuneli trwało aż do wkroczenia do Książa wojsk radzieckich 10 maja 1945 roku, czyli także po samobójczej śmierci Adolfa Hitlera. Z relacji niewielu świadków, którzy pracę w podziemiach Zamku Książ przeżyli, wynika, że część tuneli została celowo zniszczona lub zasypana.
Ostatnie lata życia Księżnej Daisy
A co dzieje się z rodziną Hochbergów w czasie II wojny światowej? W lutym 1937 roku Hans Heinrich XV von Pless zostaje pozbawiony władzy nad zadłużonym majątkiem, który przechodzi pod zarząd przymusowy III Rzeszy. W tym samym roku były mąż Daisy, proponuje jej przeprowadzkę do Pszczyny. Zgody na to nie wyrażają stacjonujący w Książu Niemcy. Zostaje ona potraktowana jako więzień polityczny. Na początku 1938 roku, w Paryżu umiera Książę Hans Heinrich XV. Księżna jest już tak chora, że porusza się tylko na wózku, a jej stan zdrowia nie pozwala na uczestnictwo w pogrzebie byłego męża.
Głównym spadkobiercą majątku Pszczyńskiego zostaje średni syn pary książęcej — hrabia Alexander von Hochberg, co jest sprzeczne z zasadami dziedziczenia. Najstarszemu synowi: Hansowi Heinrichowi XVII przypadają dobra Książ. Bracia zaczynają mieć konflikt, który trwa aż do ich śmierci. Obaj opuszczają swoje dobra i wyruszają za granice, gdzie walczą przeciwko III Rzeszy.
Od sierpnia 1939 roku na Zamku Książ pozostała już tylko Księżna Daisy i około dwadziestu rodzin, które na stałe zamieszkują zamek. 9 października 1940 roku Księżna zostaje zmuszona do opuszczenia swojego domu i zostaje przeniesiona do willi przy Friedländerstrasse 43 w Waldenburgu (dziś ulica Moniuszki 43 w Wałbrzychu). Żyje na skraju ubóstwa, jej opiekunka często walczy o to, aby kobiety miały co zjeść. 29 czerwca 1943 roku księżna Daisy umiera i zostaje pochowana w Mauzoleum rodziny Hochbergów na terenie Książa. Tak odchodzi ikona Zamku Książ.
Czy w Zamku Książ spotkasz ducha?
Podobno na Zamku Książ spotkać można duchy… niektórzy twierdzą, że jednym z nich jest duch Księżnej Daisy. Podobno w nocy można usłyszeć stłumiony śpiew kobiety, płacz dziecka czy brzdęk kluczy. Jednak zamek ma inne, słynniejsze, straszące postacie. Ogromnym miłośnikiem zjawisk paranormalnych był najstarszy syn pary książęcej – Hansel. Opisał on w swoich notatkach relacje, jakie zdała mu mama ze swoich spotkań z jedną z zamkowych zjaw. Miał to być duch mężczyzny niewielkiego wzrostu.
Czy to ta sama osoba, którą w 1910 roku sfotografował na zamku nadworny kucharz Hochbergów i zapalony fotograf Zamku Książ — Louis Hardouin? Na jednej z wykonanych przez niego fotografii Sali Rycerskiej widać mężczyznę w kapeluszu i wysokich butach siedzącego przy stole. Czy to faktycznie duch? A może jakiś zbłąkany gość jednego z balów przebierańców, które urządzała w Zamku Księżna Daisy? Trudno to teraz rozstrzygnąć, ale przy okazji pobytu w Zamku Książ można obejrzeć wystawę „Książ od kuchni”, jest to zbiór fotografii z życia codziennego zamku i jego mieszkańców, wykonany właśnie przez Louisa. Wystawa, na którą składa się około 200 zdjęć, jest prezentowana w apartamentach Księżnej Daisy.
Janek – karzeł z zamkowych komnat.
Pewnego zimowego poranka, Księżna Daisy zostaje obudzona przez hałas. Widzi osobę, która próbuje rozpalić ogień w sypialnianym kominku. Nieznajomy robi sporo hałasu, upuszczając pogrzebacz, po czym… znika. Nikt ze służby nie przyznaje się do tego zdarzenia. Sytuacja taka powtarza się jeszcze dwa razy. Księżnej udaje się dostrzec, że nieznajoma osoba jest karłem w stroju z innej epoki. Utwierdza ją to tylko w przekonaniu, że ma do czynienia z duchem. Tym bardziej, że na zamku nie pracuje nikt o tak niskim wzroście.
Daisy sypialnię zmienia, a tą przekształca na pokój dla gości. Niestety często pytają oni Księcia jak to możliwe, że w tak znamienitym domu pozwala na to, aby służba budziła gości nieudolnymi próbami rozpalenia w kominku. Kiedy pomieszczenie to jest remontowane, pod deskami podłogi zostaje odnaleziony zdeformowany szkielet. Uznano, że są to szczątki Janka von Chotenitz, który w XV wieku zarządzał Książem w imieniu króla Czech. Po katolickim pochówku duch garbatego karła zwanego Jankiem przestaje odwiedzać zamkową sypialnię.
Nawiedzona komnata i przerażone psy.
W tym przypadku trudno mówić o jednym, konkretnym duchu, bo osoby, które relacjonowały noce spędzone w tej komnacie, nie do końca umiały sprecyzować, co tak naprawdę ich przestraszyło. Mowa tu była o zjawie zbliżającej się do łoża, trzaskających okiennicach, dziwnych trzaskach i stuknięciach… jedną z osób, które doświadczyły tych nieprzyjemnych zjawisk, był brat Księżnej Daisy. Tutaj także udało się odnaleźć prawdopodobnego sprawcę tych nadprzyrodzonych zjawisk. Podczas drugiej przebudowy zamku, w komnacie odnaleziono zamurowaną wnękę a w niej przykute do ściany ciało. Tu także, jak w przypadku garbatego Janka, skończyło się pochówkiem w poświęconej ziemi, co skutkowało nastaniem spokoju w komnacie.
Trzeci z duchów ma ponoć nawiedzać zamkowe tarasy. Nie pokazuje się on ludziom, ale straszy… psy. Podobno zwierzęta boją się przebywać w tym miejscu i wpadają w istny amok. Taka sama sytuacja ma miejsce na jednym z korytarzy znajdujących się na parterze od strony północnej. Sprawy jednak do dziś nie wyjaśniono być może dlatego, że zwierzęta mają zakaz wstępu do zamku. Z relacji najstarszego syna pary książęcej Hansela, który wyjątkowo lubił zamkowe duchy, wynika, że w czasie remontu pod zamkowymi tarasami również znaleziono szkielet. Mimo to Hansel twierdził, że w zamku nadal coś straszy…
Zamek Książ zwiedzanie.
Godziny otwarcia i ceny biletów.
W okresie od kwietnia do października kasy Zamku Książ otwarte są od godziny 9:00 – 17:00 a w soboty i niedziele do 18:00. Zamek można zwiedzać godzinę po zamknięciu kas. W miesiącach od listopada do marca kasy czynne są od godziny 10:00 do 15:00 a w sobotę i niedziele do 16:00. Najszerszy bilet obejmuje wstęp do zamku, podziemi, palmiarni, stada ogierów Książ (stajnie wraz z możliwością obejrzenia koni) oraz mauzoleum. Cena takiego dziennego biletu to koszt 69 zł (ulgowy 62 zł). Można jednak wybrać bilet z wstępem tylko do zamku i palmiarni (39/32 zł). Znajdziemy jeszcze opcje: zamek/palmiarnia/podziemia (59/50 zl) lub bilet obejmujący: zamek/stado ogierów/palmiarnie (45/36 zł). Istnieje także możliwość zakupienia osobnych biletów do obiektów: podziemia (29/24 zł), mauzoleum (7/5 zł) i tarasy oraz palmiarnia (25/15 zł). Co jakiś czas w Zamku Książ organizowana jest nocna trasa zwiedzania, koszt takiego biletu to 55 zł.
Ile czasu potrzeba aby zwiedzić Zamek Książ?
Przy zwiedzaniu zamku można korzystać z przewodnika audioguide, który odbiera się przy wejściu do zamku. Bilet obejmuje też spacer po tarasach z ogrodami. Trzeba pamiętać o tym, że do zwiedzania podziemi zostanie wyznaczona konkretna godzina. Polecam zabrać coś ciepłego, bo w podziemiach temperatura wynosi około 8 stopni Celsjusza. Palmiarnia znajduje się 20 minut spacerem od zamku przy ul. Wrocławskiej 158. Zwiedzanie podziemi zajmie nam około 35 minut. Na sam zamek i jego ogrody należy przeznaczyć przynajmniej 2, a nawet 3 godziny. Stajnie to niecała godzina, ale uwierzcie mi, kiedy zaczyna się głaskać te piękne konie, to ciężko jest stamtąd wyjść, szczególnie jeżeli jest się w towarzystwie dzieci. Pamiętajcie, aby w pałacowym parku zajrzeć na punkt widokowy (jest bezpłatny). Ten, kogo interesuje historia rodziny Hochbergów, powinien także rzucić okiem na mauzoleum znajdujące się w parku. Tutaj na zwiedzanie wystarczy nam dosłownie kwadrans.
Czy warto odwiedzić Zamek Książ?
Nie będę zbyt oryginalną, jeżeli napiszę, że Książ to jeden z piękniejszych zamków, jakie mamy na terenie Polski. Wcale nie dziwię się młodziutkiej Marii Teresie, że wybrała go na swoją rezydencję. Napisała o nim tak: „Zamek Książ jest pięknie położony […] Wszystkie drogi do zamku stopniowo wznoszące i zbliżające z każdego kierunku, to stale zwierająca się perspektywa zachwycającej wprost cudowności„. Dlatego też każdemu, kto będzie miał okazję zjawić się w Zamku Książ, polecę, aby sam na własnej skórze przekonał się jak piękne i wyjątkowe jest to miejsce.
Komentarze
Wwa
Zamek w Książu to miejsce, do którego od dawna chcemy się wybrać całą rodziną ale nigdy jakoś nie ma czasu… Może na wiosnę?:)
Dana - Kobiece Finanse
Zamek Książ to jedno z tych miejsc, do których cyklicznie wracam. Nierozerwalnie kojarzy mi się z festiwalem kwiatów 🙂 Mam stamtąd masę pięknych zdjęć. Drugim takim moim ulubionych „kwiatowym” zakątkiem jest Arboretum w Wojsławicach. Miejsce magiczne, urzekające o każdej porze roku. Warto je odwiedzić, również ma ciekawą historię 🙂
Czynniki pierwsze
cudowna historia! a zdjęcia… zapierają dech w piersiach… wiecej taki postów! 😀 I uprzedzając pytanie, nie, nie było długie!!!! TAK szybko minął mi ten teskt ze masakra! jestem w szoku 😀 super!
Zamek Czocha - skarby, duchy i niewierne żony. - 1000krokow.pl
[…] jak rozpłynęliśmy się w zachwycie nad Zamkiem Książ, uznaliśmy, że nie ma innego wyjścia jak tylko przedłużyć weekend […]
Cztery Fajery - blog kulinarny
Piękne miejsce i bardzo rzetelnie opisane. Zdjęcia w pełni oddają klimat tego kawałeczka naszej historii.
Marcin BWZ
Wow sztos artykuł. W życiu bym nie powiedział, że w Polsce mamy takie cudo. Szkoda, że teraz mam tak daleko, no ale to miejsce jest już w moich planach od jakiegoś z czasu. Artykuł tylko mnie utwierdził, że warto się tam wybrać. Super praca!
Krzysiek | idziemydalej.pl
Jednak zdjęcia zamków z drona są rewelacyjne i dopiero wtedy w pełni można docenić budowlę.
koza domowa
Niesamowite miejsce i niesamowita historia! Ten zamek jest na mojej liście do odwiedzenia,ale jakoś nigdy nie jest mi „po drodze”. Może muszę poczekac na odpowiedni moment… 🙂 Kasia
FUKO
Spora dawka pomocnych informacji na temat historii zamku i fotorelacja, która zachęca do odwiedzenia tego miejsca. Pozdrawiamy!
Irena-Hooltaye w podrozy
Też mam to szczęście,że mój dom rodzinny jest około 10 km od zamku Książ.Byłam w nim wiele razy i znam jego historię. To mój ukochany zamek i kiedy tylko jestem u Mamy, to tam jadę. Pięknie tam o każdej porze roku. Kiedyś też pokusiłam się o opracowanie historii zamku i księżnej Daisy, ale jest to tylko na moim profilu na FB.
Świetnie pokazany zamek i opracowana jego historia.
Pozdrawiam!
Anna
Ostatnio Zamek Książ kojarzy mi się z książką „Ciemno, prawie noc…” . Zamek imponujący, nigdy tam nie byłam, ale na pewno do niego pojadę, jest wspaniały! Pozdrawiam!
Viola z My British Journey
Kocham zamek, mam to szczęście,że pochodzę z pobliskiego Szczawna Zdroju, który jak wiesz również nierozerwalnie związany jest z zamkiem i jego mieszkańcami. Mój dziadek oprowadzał mnie niejednokrotnie po zamkniętych dla zwiedzających komnatach, zamek to faktycznie studnia bez dna jeśli chodzi o legendy i ciekawe historie. Warto wybrać się tutaj w czasie festiwalu kwiatów, jednak jak widzę zamek jest teraz bardzo oblegany przez turystów. W sumie cieszy mnie to bardzo, bo przez wiele lat był dość niedoceniany, dobre zarządzanie pozwoliło pokazać Polakom ale i zagranicznym turystom, że parafrazując Mikołaja Reja – ,Polacy nie gęsi i tez zamki mają…’ i to jakie !!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
1000krokow.pl
Ogromnie zazdroszczę zwiedzania z dziadkiem i odwiedzania miejsc, które dla zwykłych śmiertelników nie są dostępne. Ja mam ogromny niedosyt i na pewno do Zamku Książ wrócę. Skorzystam wtedy z oprowadzania z przewodnikiem. Zbyt jestem ciekawa szczegółów związanych z tym miejscem. Póki co przeczytam wspomnienia Księżnej Daisy. Zawsze to jakaś namiastka.
Angrywaldeuszek
Niedługo będziemy na zamku i Twój przewodnik bardzo nam się przyda!
1000krokow.pl
Bardzo się cieszę i ogromnie zazdroszczę wizyty w Zamku Książ.
Joanna
Fantastyczny tekst, doceniam ogrom pracy, jaką w niego włożyłaś – przeczytałam z zapartym tchem i natychmiast nabrałam ochoty, żeby pojechać do Książa jeszcze raz.
Anegdota o koronie zapomnianej na ławce – cudowna 😉
1000krokow.pl
Dziękuje ogromnie. Bałam się, że post z taką ilością wiadomości historycznych będzie ciężki i… nudny. Znalazłam sporo wpisów o zwiedzaniu zamku ale nie trafiłam na taki, który choć w części opowiadałby jego historię.
A co do Księżnej Daisy i jej biżuterii… to zdażyło się jej zgubić na stacji w Londynie, diamentowego węża. Nigdy się nie odnalazł. Ale ktoś kto na niego trafił, posiadł w ten sposób spory majątek. Będąc w Egipcie Księżna Daisy zgubiła diamentowy naszyjnik. Ten jednak został jej zwrócony. Opisana w tekście zagubiona korona też na szczęście trafiła do niej dzięki uprzejmości pracownika uzdrowiska.